środa, 1 września 2010

37.Coś się zaczyna...

so.....
taak, dotarłam do szkoły. lało calusieńki dzień. dziś też w nocy ma popadać do jakiejś 8 rano.dżizas.
najpierw na salę. z 0,5h stania i słuchania najaranego dyrektora ;o
potem do klasy. klasę mam ciekawą, nie ma co xd wychowawczyni też taka najarana anka xd
od matmy trafiła mi się jakaś zołza. od niemca[wychowawczyni nawiasem mówiąc]podobno też.
ale od polskiego jest niczego sobie, a dalej to nie wiem xd
może się jeszcze przepiszę, zobaczę no.
ogólnie to mi się podoba ;p pozostaje mi kupić książki i się uczyć xd taaa :O))) jasne .
jutro na 8.00 i zaczynam wuefem. ale możliwe zwolnienie więc nie mam co narzekać.
już w piątek jakiś dziki test z anglika, wtf ?! ale co to angielski dla mnie.
i tak wszystkiego mi się odechciało. mogę iść do pracy, albo coś w ten deseń ?
bo podziękuję za 10 miesięcy męczarni, choć wiem że za parę lat uznam to za najfajniejszy okres w moim życiu :)
uciekam.

powodzenia jutro! :P

1 komentarz: