środa, 7 lipca 2010

8.Wednesday

Środa.

Pamiętacie rodzinę Adamsów? mieli córkę, Wednesday :) strasznie lubiłam ten serial, i chętnie bym wróciła do rąsi , lokaja i babci ;p

dziś pogoda nijaka. niby nie pada, ale słońce też nie szalało. za parę dni mają być upały po 34 stopnie, wreszcie! :D pewnie umrę , ale i tak się cieszę . uwielbiam takie gorąco. zimę też lubię, ale za dużo warstw muszę na siebie nakładać, i to przed każdym wyjściem. męczące, lecz do przeżycia.

wczoraj była u mnie ciocia Kasia z mężem. w październiku 2009 brali ślub, a na 4.01.2011 mają termin na porodówce. liczę na dziewczynkę ;d może wezmą mnie na chrzestną, i ja już dziecku śliczne imię wybiorę :p

w głośnikach Metallica-Nothing else matters.
uwielbiam muzykę lat 70-tych, 80-tych, i 90-tych także :D
żałuję, że nie urodziłam się w tamtych czasach.
chętnie bym pojechała na koncert Scorpions, Dżemu, Republiki, Jimiego Hendrixa, Janis Joplin,
Lady Pank jak jeszcze grali na trzeźwo.
Dotychczas byłam na Myslovitz, ojj bardzoo mi się podobało, chcę raz jeszcze :D
Dżem z nowym wokalistą, ale to była porażka, więcej nie jadę.
I AC/DC, moi bogowie! <3 i tak jak Myslovitz, chcę jeszcze raaz x33

jutro najprawdopodobniej Dżon:* do mnie przyjeżdza :D
to świetnie, bo strasznie zamulam, a tak pojaramy się Jonem <3 ;') right? ;d

zaraz mój kuzyn wraca z kolonii też fajnie, podtopimy się w zasyfionym zalewie.

teraz idę na deskę, bo mi się nudzi. paa robaczki ;p ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz