jak byliśmy dziećmi było inaczej, łatwiej. problemy były wręcz śmieszne, stłuczony ulubiony wazon mamy czy rozwiązana sznurówka. Dziś kupilibyśmy mamie drugi wazon, a sznurówek albo nie ma, albo są sprytnie schowane w butach. Z czasem trzeba było wstawać wcześniej, rozpoznawało się dni tygodnia, bo nadszedł najgorszy ale i najśmieszniejszy czas naszej młodości - szkoła. Potem już nie było tak lekko. Z wiekiem problemy się mnożyły i rosła ich powaga. Przestaliśmy płakać po otrzymaniu jedynki ze sprawdzianu, problemem teraz jest semestr do zaliczenia. Nie raz kłopoty nas po prostu przerastają. Ale musimy przecież dawać radę, kto jak nie my? w sumie to najważniejsze jest wsparcie najbliższych, to najlepsza motywacja do pójścia naprzód i na przekór przeciwnościom. Bo co nas nie zabije to nas wzmocni. Mądre słowa.
czwartek, 13 stycznia 2011
97. Kids
dziś przyjechała do mnie mała kuzynka, Wiki. i naszły mnie pewne refleksje.
jak byliśmy dziećmi było inaczej, łatwiej. problemy były wręcz śmieszne, stłuczony ulubiony wazon mamy czy rozwiązana sznurówka. Dziś kupilibyśmy mamie drugi wazon, a sznurówek albo nie ma, albo są sprytnie schowane w butach. Z czasem trzeba było wstawać wcześniej, rozpoznawało się dni tygodnia, bo nadszedł najgorszy ale i najśmieszniejszy czas naszej młodości - szkoła. Potem już nie było tak lekko. Z wiekiem problemy się mnożyły i rosła ich powaga. Przestaliśmy płakać po otrzymaniu jedynki ze sprawdzianu, problemem teraz jest semestr do zaliczenia. Nie raz kłopoty nas po prostu przerastają. Ale musimy przecież dawać radę, kto jak nie my? w sumie to najważniejsze jest wsparcie najbliższych, to najlepsza motywacja do pójścia naprzód i na przekór przeciwnościom. Bo co nas nie zabije to nas wzmocni. Mądre słowa.

jak byliśmy dziećmi było inaczej, łatwiej. problemy były wręcz śmieszne, stłuczony ulubiony wazon mamy czy rozwiązana sznurówka. Dziś kupilibyśmy mamie drugi wazon, a sznurówek albo nie ma, albo są sprytnie schowane w butach. Z czasem trzeba było wstawać wcześniej, rozpoznawało się dni tygodnia, bo nadszedł najgorszy ale i najśmieszniejszy czas naszej młodości - szkoła. Potem już nie było tak lekko. Z wiekiem problemy się mnożyły i rosła ich powaga. Przestaliśmy płakać po otrzymaniu jedynki ze sprawdzianu, problemem teraz jest semestr do zaliczenia. Nie raz kłopoty nas po prostu przerastają. Ale musimy przecież dawać radę, kto jak nie my? w sumie to najważniejsze jest wsparcie najbliższych, to najlepsza motywacja do pójścia naprzód i na przekór przeciwnościom. Bo co nas nie zabije to nas wzmocni. Mądre słowa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny post. Bardzo mądre słowa ;)
OdpowiedzUsuń