sobota, 20 listopada 2010

70. pod byle pretekstem.

o tytuł nie pytajcie, tak jakoś powstał, cały dzień mi chodzi piosenka ostrego w głowie i dlatego.
o właśnie, dziś wysłuchałam nowej piosenki promującej płytę, która ma mieć premierę 1 grudnia. czekam z niecierpliwością jak na Myslovitz.

cała sobota spędzona w filmach. z przerwami na psa, sprzątanie i facebook'a.

w nadchodzący piątek mam kartkówkę z chemii i klasówkę z polaka. nie chcę! tzn chcę chemię, ale nie polski. od początku roku, no grejt. a muszę mieć przynajmniej 3....

ciocia właśnie poszła do pracy, u niej dopiero 16. grzyby mam jej wysłać, no nie ma sprawy.
propozycja studiów jest kusząca, ale rodzice to chyba nie wyrobią na semestr. chodź 2,500 $...
no zobaczymy.
jakim prawem mogę zabrać tylko 1 walizkę?! idioci, co to za prawo?!

powala mnie ludzka fałszywość i głupota. mam takie przypadki w klasie, ze 3 by się znalazły.
dziś najlepszy był anonim u emeryta na blogu. ..

moje dvd kocha format avi, ale rvmb nie trawi, a szkodaaa.

przynudzam jakoś, i za bardzo nie ma o czym pisać. to zostawiam wam moją miłość z ostatnich tygodni i uciekam. paa :*


2 komentarze:

  1. ach, och! Ian, Nina i Paul ♥

    ja w czwartek piszę sprawdzian z polskiego, kartkówkę z biologii i fizyki, w piątek sprawdzian z historii i chemii, a w następny poniedziałek klasówka z matmy, ZABIJ MNIE ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. 2.500$ za semestr?? nie powiem, nie mała kwota. ale może jak już zaczniesz odkładać to może będzie git xd
    a anonim był pojeeeeeeeeeeeeeebany xd

    OdpowiedzUsuń