generalnie to uzależniłam się od muzyki. w sumie to towarzyszyła mi zawsze. od narodzin do teraz. jak jeszcze mieszkałam na BG to rodzice mieli odtwarzacz winyli, który notabene stoi w mnie w pokoju, lecz na razie nie odpalany z braku czasu do podłączenia głośników, ale powoli. kontynuując, my spałyśmy a właściwie usypiałyśmy przy Maanamie, Republice, Deep Purple, Rolling Stones, Lady Pank, i wielu innych zespołach królujących w latach 80 i 90. Potem właściwie jak podrosłam, to słuchaałam głównie muzyki radiowej. Ale ok. 13, 14 roku życia przerzuciłam się na rock, rap, a niedawno nawet na heavy metal i reggae. Idę do szkoły ze słuchawkami, w szkole na przerwach grał radiowęzeł(chwilowo wyłączony z powodu remontu) ze szkoły wracam w słuchawkach, wchodząc do domu pierwsze co robię ? włączam komputer i kanał Eska Rock/Classic Rock/Oldschool/Squad/itp. Nie wyłączam mniej więcej do 23. Potem idę się wykąpać i telefon biorę do łóżka, włączam swoje rockowe kołysanki, i usypiam, czasem zamieniam je na audiobooka, jak telefon się ładuje. Lekcje, nauka, sprzątanie, gotowanie, spacer z psem, wszystkiemu musi towarzyszyć jakieś brzmienie. Jestem totalnym ćpunem, i mam pewność, że z tego narkotyku nigdy nie zrezygnuję ^^.
a dziś ? dziś pojechałam do Emeryta. matko, jak daleko, a ja chciałam z buta iść 0.0
ale sponio. Tinaaa jest przesłodka *_* i ma takie milusieee futerko.
potem zakręciłam go na temat pocztówek. baa, napisaliśmy jedną do Niemczech, i wysłaliśmy :P
a co :D ale w sumie to większość losuje Niemcy, ja już 2 razy wylosowałam ;p
szkoda że tak mało mamy takich wolnych dni. i kolejna przeszkoda to to, że jesteśmy w innych szkołach, ale widocznie tak musiało być.
Wróciłam do domu w dość dobrym nastroju, który musiał zepsuć mi mój kuzyn. Przecież jak on do mnie przyjeżdża to mam całe dnie spędzać z nim i myśleć tylko o nim! broń boże iść gdzieś samej, bo jak tak mogę. a jeszcze wpada na pomysły, żebym go zabierała do moich znajomych, na piwo itp. jasne -,- jeszcze czego. uhh, niektórzy to naprawdę mają tupet.
zakupiłam rajstopki. tak, 2 pary. takie grubsze. i rękawiczki. w końcu idzie zima tysiąc lecia. a kozaków dalej nie zamówiłam. tsaa. i nabyłam spodnie ze snoopim, piżamowe! i różowe :D
i mam ochotę na różowe conversy :> ale do tego też dojdziemy drogą pocztową ;]
na razie uciekam do moich wampirów. paaa :*
Kociątko moje najukochańsze <3
spadasz do MOICH wampirów, a przynajmniej do MOJEGO Damona xD <3
OdpowiedzUsuńale fajny kot :D <3
OdpowiedzUsuńkotek podobny do mojego, gdyby nie te czarne plamki na nosie i buzi to identiko. tylko mój ma bardziej wredny wyraz twarzy ...
OdpowiedzUsuńahh było awesome ;) cieszę się, ze mogę z tobą szczerze o wszystkim porozmawiać ;* i dziękuję Ci za to ;**