poniedziałek, 26 lipca 2010

13.Monday! :P

Hiiiii :D

mamy poniedziałek. ale nawet poniedziałek nie psuje mi humoru, ze względu że są wakacje xd
grill był, Krzysztofowy :) ależ wczoraj też świętowaliśmy, a jakże ;d jutro też cuś będzie, ale ciii ^^

chyba zaczyna się poprawiać, tzn oswoiłam się z niektórymi rzeczami, i próbuję dać radę.
lekko na bank nie będzie, ale przecież nikt nigdy tego nie potwierdzał, znaczy wszystko jest dla ludzi i do zniesienia.

Jony moja wróciła :** do naszego zadupia Tomaszufff, ale jest, wreszcie! :D:D japa się raduję ;d

dziś lumpeksowe zakupy z babcią, czytaj : 4 sweterki, dresy, top, koszulka, bluza. łacznie 37zł,pro

obecnie esca classic rock, czyli pięćsetne uzależnienie Cześki xP

zaraz z psem wychodzę i chyba spać pójdę, bo chcę raz w wakacje wstać przed 11, haha dobre nie? xd

paznokcie muszę pomalować , bo lubię długie i kolorowe. zboczenie zawodowe ;d
dziś ciotka mi zafarbowała końcówki i trochę czubka głowy, co by nie było, efekt jutro rano ;d

mówiłam już że nienormalna jestem? w ostatnią niedzielę rano tak się z psem zapędziłam, że na boso po asfalcie szłam xp nieważne! pies ma się załatwić, i pęcherz mojego maleństwa ma nie skręcać! i o! ;p

Livina właśnie na oldschoolu przegapiłam, buuu :<<<<<<<

ale nic, trawi się kolejny i kolejny :D

w najbliższym czasie notka o moich muzycznych miłościach, Jony mnie zainspirowała, a jak! :]

idę , paaa :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz