piątek, 24 czerwca 2011

149. Time to say goodbye.

średnio lubię pożegnania. ale to chyba jak każdy.
jutro o tej porze będę wsiadać do Airbusa, next Boeinga jet 777 i lecieć do mojego Nowego Yorku.
zaczynam się bać. i zaczynam tęsknić.
ale do odważnych świat należy, dlatego spinam pośladki i lecę. bo kto ma dać radę jak nie ja ?
Pamiętajcie że kocham, uwielbiam, lubię, znoszę i niecierpię poszczególne jednostki.
Wracam za 5 tygodni. 3majcie się ciepło i fajnie Ziomki.
to xoxo paa bye ałwiderzejn bon włajaż sajonara i bóg wie co jeszcze.
mamo. ratunku.
a jutro z Kubusiem w jednej ręce drugą się żegnając wsiadam do samolotu i lecę.

1 komentarz: