czwartek, 1 lipca 2010

5. nie ma sprawiedliwości na tym świecie!

Tak,

poszłam po wyniki rekrutacji. przeczuwałam że coś będzie nie tak. ale nie traciłam nadziei że dostanę się na moją upragnioną listę. poszliśmy najpierw do 2, R. z M. się dostali. w międzyczasie zadzwoniła do mnie siostra że jestem w trzecim. nie chciałam uwierzyć. nie mogłam dać za wygraną. poszłam, i to okazało się prawdą. 8 pkt zabrakło mi do przyjęcia. mało, albo i dużo. trudno. idę 6.07 zobaczyć czy coś jeszcze da się zrobić. tak bardzo chciałabym iść do tej jednej klasy. ale widocznie miało być inaczej i co ma być to będzie.

jutro placki do mnie wpadają na weekend, no zobaczymy jak tam to wyjdzie wszystko xD

mama oczywiście dzwoniła, i chyba najbardziej mnie podniosła na duchu.
reakcji ojca nie skomentuję.
doskonale wiem, że zjebałam, ale nic nie poradzę że nie jestem alfą i omegą.

wszyscy mnie pocieszają i kombinują na wszelakie strony.
zawsze warto próbować, niż potem wypominać sobie że czegoś się nie zrobiło a jednak była na to szansa.

idę oglądać Amelię czy cuś.

Paaa :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz