Heloł.
tak długo nie pisałam. ale a to brak weny, czasu, natchnienia itd itp. ale jestem ;p
więc wczoraj z wieczora wzięłam nabytą szamponetkę w selgrosie o kolorze ciemnej wiśni i poszłam do wujaszka oraz jego narzeczonej fryzjerki, co by mi pacnęła kolorek. i jestem zadowolona nawet ;d dziś jadę do rossmana po drugą szaszetkę co by pokryć koncówki na które niestety już owej farby nie starczyło. i mam nadzieję nabyć Axa z klikaczem ;d
Dżon mój się wygrzewa na plaży w Rowach, i dobrze, niech Jony sobie odpoczywa, działokowiec mój :* i więcej nie chcę słyszeć przepraszaniny o simsach bo z zakłopotania zapadnę się pod ziemię. tak.
Kuzyni pojechali więc mam troszkę spokoju ;p
w niedzielę z pytonkami na giełdę samochodową i do selgrosku znów :D tak, I<3 selgros! :P
więc, niby fajnie ale kolorowo nie jest . nie chcę tu pisać mega szczegółów, bo za dużo bliskich mi osób to czyta, ale dobrze nie jest.
moja ciotka to skończona szmata , i tak zawistnego człowieka to ja jeszcze nie spotkałam. na pewno. wiem, że lekko nie będzie, ale damy radę, bo mamy siebie. i bez względu na wszystko wujaszek ma moje wsparcie. będzie lepiej, tylko teraz troszkę pobidujemy.
tzn jest rozpoczęty sezon oszczędzania. mmega, przynajmniej z mojej strony. wiem doskonale co się dzieję, i nie jestem już małą dziewczynką żeby tupotać nóżkami gdy nie mam tego czego chcę . muszę się nauczyć odpowiedzialności i rozwagi. yes! i damy radę, no!
a teraz wybywam po zdjęcia. więc bajj robaczki :P ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz